Pytanie: Pani Prophet, w naszym ostatnim programie mówiliśmy o kontaktowaniu się z Duchowym Ja. Co to jest Duchowe Ja?
ECP: Duchowe Ja zostało objawione w wielu formach tym, którzy je odnaleźli. Formy, które to Ja obrało, określiły kierunek i rozwój głównych religii świata.
Gautama odkrył to Ja, by być Buddą. Jezus odkrył to Ja, by być Chrystusem. Ale Mojżesz zaczął od duchowej i wewnętrznej realizacji tego, co dla mnie jest skutkiem przed przyczyną – prawdziwym źródłem.
Kiedy Bóg ukazał się Mojżeszowi w gorejącym krzewie, który się nie spalał, i dał mu polecenie, by poszedł, przemówił do ludu Izraela i wybawił go z egipskiej niewoli, Mojżesz zapytał głos, który mówił do niego: „Kto, mam powiedzieć, że mnie posłał?” I głos Boga przemówił i podał Mojżeszowi swoją tożsamość, która była przez niepamiętne czasy źródłem światła dla jego ludu. Bóg powiedział: „Powiedz dzieciom Izraela, że JAM JEST posłał cię do nich” i podał swe imię jako JAM JEST KTÓRY JEST.
To było oświadczenie istoty i po tym objawieniu istoty Boga zaczęła się misja Mojżesza. To była moc potęgi. To była energia. To była świadomość. To była samoświadomość. I Pan powiedział: „To jest moje imię na wieki”.
To imię Boga nie jest po prostu imieniem, ale jest to słowo, które wywodzi się od Słowa, przez które zostały stworzone wszystkie rzeczy świata. Kiedy wymawiamy imię JAM JEST KTÓRY JEST potwierdzamy, że ten sam Bóg, który mówił do Mojżesza, istnieje tam, gdzie my jesteśmy.
Myślę, że to jest sam początek nauki o rozszczepianiu atomu, uwalnianiu energii jądra życia. I jest to także początek otwarcia się Duchowego Ja każdego mężczyzny i kobiety na planecie Ziemia.
P: Myślę, że każdy mówi „Ja jestem” wiele razy na dzień. Więc Pani powiada, że te osoby faktycznie wymawiają imię Boga, kiedy mówią „Ja jestem”?
ECP: Czasownik „być” jest pierwszym stwierdzeniem istoty i – jako że Bóg jest Pierwszą Przyczyną – jest on Istotą. Niektóre szkoły metafizyki i nauki takie, jakich nauczała organizacja Unity (podobnie jak Norman Vincent Peale) uczą, że to, co stwierdzamy w pozytywny sposób, wnosimy do naszego życia; i to, co stwierdzamy negatywnie, również wnosimy do naszego życia.
Niektórzy rozwinęli pozytywne afirmacje zaczynające się od „ja jestem”: ja czuję się dobrze, ja jestem szczęśliwy, ja jestem całkowicie zdrów. I oni ostrzegli nas, by nie mówić: „ja jestem chory” albo „ja jestem zmęczony” albo „ja jestem niezdrowy”. A my odkryliśmy, że te afirmacje działają – nie tylko z powodu mocy pozytywnego myślenia, ale ponieważ samo imię JAM JEST wyzwala ze swego wnętrza energię Boga.
P: Czy element ego jest w to wplątany? Myślę, że wielu osobom wydaje się, że kiedy ktoś mówi „ja jestem”, to ktoś potwierdza swoje ludzkie ego.
ECP: Jest to boskie ego nas wszystkich, które oświadcza wewnątrz nas: „JAM JEST”. Możemy podjąć decyzję, czy wybrać, by być tym JAM JEST. Możemy wybrać, by być zjednanym lub złączonym z tym boskim ego lub możemy buntować się przeciw niemu i mówić: „Otóż ja mam zamiar być tym, czym chcę być”. Możemy afirmować tożsamość oddzielną od tego duchowego JAM JEST i możemy afirmować to tak długo, aż w końcu utracimy kontakt z duchowym boskim Ja i będziemy żyć życiem ludzkiego ego.
P: Wspominała Pani o naukach Buddy. Gdzie można znaleźć naukę o JAM JEST w religiach Wschodu?
ECP: Na Wschodzie następstwem JAM JEST KTÓRY JEST jest Om, które jest wymawiane jako Om lub Aum. Celem religii i poświęcenia na Wschodzie jest dojście do wnętrza oraz istoty ducha, by dojść do samadhi, aby osiągnąć nirwanę. I wewnętrzne udawanie się do źródła energii jest odzwierciedlone w sposobie życia. Na przykład w Indiach, gdzie religia jest traktowana z największą doniosłością i powagą, zewnętrzne warunki odzwierciedlają ubóstwo, podczas gdy ludzie posiadają bogate życie duchowe i wewnętrzne.
Na Zachodzie celem kontaktu z Bogiem jest wejście do wewnątrz, do ducha, i odnalezienie i ekstrapolacja czy wyciagnięcie wewnętrznego duchowego płomienia, by opanować plan poziomu materii. I odkrywamy, że to opanowanie jest wyrażane w naszym otoczeniu.
Jedną z mantr używaną na Wschodzie, by osiągnąć duchowość, jest Om. Na Zachodzie Bóg dał nam słowo Om jako JAM JEST KTÓRY JEST. Kiedy jest to powtarzane jako mantra, „JAM JEST KTÓRY JEST, JAM JEST KTÓRY JEST…”, skutkiem i wynikiem tego jest akumulacja energii, by sprostać każdemu wyzwaniu, testowi czy próbie życia.
P: Czy człowiek może używać tego w szerokim i obszerniejszym znaczeniu? Czy jest coś więcej, co może zrobić z tym człowiek, coś innego niż proste afirmowanie tego JAM JEST?
ECP: Jezus Chrystus powiedział: „JAM JEST drogą, prawdą i życiem” i „JAM JEST zmartwychwstaniem i życiem”. Zaiste dał on światu wiele afirmacji, które zostały zapisane w Piśmie Świętym, i dał ich dużo więcej swoim apostołom i uczniom, lecz nie zostały one zapisane. Nauczał ich tego, co my nazywamy nauką o Słowie Mówionym. Ta nauka zaczyna się od pojęcia Boga i kończy się z Bogiem i umieszcza ona człowieka w środku jako tego, który jest instrumentem Boga w procesie stawania się Bogiem.
P: Jaki jest związek pomiędzy Bogiem i jego Słowem?
ECP: Święty Jan od Apokalipsy mówi, że na początku było Słowo, a bez Słowa nic nie zostało uczynione, co zostało uczynione czy zrobione. My odkryliśmy, że Słowo zostało ucieleśnione w inkarnacji Jezusa Chrystusa. Tak więc Słowo figuruje jako Druga Osoba Trójcy, Chrystus, Syn Boga. I funkcją Słowa jest kreacja, tworzenie, zrodzona z Ojca i z jego prawa fizyczna manifestacja dla nas, abyśmy ujrzeli ją. Brak zrozumienia Słowa przez człowieka, zanim zostało ono wcielone, jest tą ciemnością, która nie mogła pojąć światła.
W stawaniu się Synem Bożym odkrywamy znaczenie Słowa jako świadomości Chrystusa, jako samego umysłu Boga, o którym apostoł Paweł powiedział: „Niech ten umysł, który był w Jezusie Chrystusie, będzie i w tobie”. To oznacza, że my wszyscy możemy stać się wcieleniem Słowa. Wszyscy możemy dotrzeć do poziomu świadomości Chrystusa. Zaiste, przeznaczeniem naszej duszy jest, by to zrobić, i nie tylko, by być świadomym Ja jako Boga, ale by być świadomym Ja jako Ojca, jako Syna i jako Ducha Świętego lub – jak wyraziłby to Hindus – jako Brahmy, Wisznu i Śiwy.
P: Przypuszczam, że łatwo jest powiedzieć, że każdy może stać się Chrystusem, ale jak wielu się w tym powiodło? Czy Jezus nie był jedynym?
ECP: Myślę, że ludzie mają bałwochwalczy stosunek do Jezusa. Czczą oni swoją własną koncepcję tego, czym był dla nich Jezus. Jest on widziany jako doskonały Mistrz i naprawdę był on doskonałym Mistrzem. Ale jest on przedstawiany w umysłach ludzi jako ktoś podobny robotowi, udoskonalony w ciele, tak bardzo ponad wszystkimi innymi, że staje się nieważne, jak dobrze ludzie działają i czynią w ich codziennym życiu, bo i tak nigdy nie dojdą do życia zbliżonego do życia Jezusa Chrystusa.
A jednak święci powiedzieli nam, że musimy naśladować Chrystusa. „O naśladowaniu Chrystusa” Tomasza à Kempisa jest ważnym chrześcijańskim dziełem, ponieważ mówi nam ono, że musimy próbować naśladować życie Jezusa. Jezus powiedział nam: „Bądźcie przeto doskonali, tak jak wasz Ojciec, który jest w niebie, jest doskonały”.
Wielu sądzi, że bluźnierstwem jest próbować stać się takim jak Chrystus. Wierzą oni, że był tylko jeden Syn Boga i że nikt inny nie może być taki jak on, ponieważ wszyscy jesteśmy grzesznikami. Jest to pojęcie pierwotnego grzechu przenoszonego wciąż i wciąż z pokolenia na pokolenie, które powoduje, że ludzie nawet nie próbują opanować podstawowych praw życia, których nauczał Jezus. Ja wierzę, że to jest błąd i nauka antychrysta, i wierzę, że pozbawia to chrześcijan, żydów, muzułmanów i cały świat samej esencji życia, którą reprezentował i wcielał Jezus.
Ta esencja jest wyrażona w stwierdzeniu Jezusa: „Kto we mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, nawet większe dzieła od mych uczyni on, ponieważ Ja idę do Ojca”. To stwierdzenie jest osobistą obietnicą Pana Jezusa Chrystusa – naszym drogowskazem i wyznacznikiem, by pracować z nim, Jezusem i Bogiem Ojcem i by być naśladowcą jego dzieła.
Jeżeli Jezus daje nam to zadanie i drogowskaz czy wytyczne, to musi on wiedzieć, że Bóg umieścił wewnątrz nas bogactwa i środki, by je zrealizować. Czym są te bogactwa ? Podstawowym zasobem życia jest iskra kosmicznej świadomości, która jest płomieniem w sercu – potrójnym płomieniem miłości, mądrości i mocy. Potrójny płomień jest naszym wewnętrznym punktem skupienia Trójcy.
|
Potrójny płomień w sercu |
Wierzę, że chrześcijaństwo, jak również judaizm i islam, zostały okradzione z istoty treści Słowa, ponieważ Jezus, Mojżesz, Mahomet i wielcy prorocy zostali uczynieni wyjątkami od reguły zamiast stać się regułą życia dla nas wszystkich na świecie.
Obecnie nadeszła dla świata godzina naszego zrozumienia i pojęcia sensu Boga jako Matki – Matki, która bierze swoje dzieci za rękę i uczy je mądrości i prawa Ojca, Matki pocieszenia, która objaśnia rolę Ducha Świętego jako wielkiego Pocieszyciela i wielkiego wybaczyciela w życiu.
Nasze zrozumienie, w takim razie, nie bierze się z pojęcia pierwotnego grzechu, ale „pierwotnego błogosławieństwa”, jako że jesteśmy zrodzeni z Boga Ojca-Matki, Alfy i Omegi, początku i końca. Gdy widzimy nasze dusze jako pochodzące i przychodzące od Boga Ojca-Matki, uświadamiamy sobie, że przyszliśmy na świat nie z grzechem Adama i Ewy, ale z oryginalnym zapisem planu naszego Stwórcy.
To ta boska odbitka obdarza nas zdolnością, by stać się współdziedzicami z Chrystusem, z Mojżeszem, z Mahometem i z Gautamą Buddą.
|